Wielu z nas kojarzy presję społeczną z grupowym dostosowywaniem się do pewnych zachowań czy stylów. Niestety, ten sam mechanizm, który skłania nas do zakupu modnej torebki czy obejrzenia popularnego serialu, może również przyczyniać się do szerzenia hejtu w mediach społecznościowych.
Kiedy w komentarzach pod postem pojawia się fala negatywnych, agresywnych wypowiedzi, tworzy się specyficzna atmosfera. Osoby, które początkowo miały neutralne lub nawet pozytywne nastawienie, mogą czuć się zmuszone do przyłączenia się do hejtu lub przynajmniej do milczenia. Dzieje się tak z kilku powodów:
- Obawa przed odrzuceniem: Nikt nie chce być „wyrzucony” z grupy. Jeśli większość krytykuje, skomentowanie pozytywnie lub obrona ofiary może narazić nas na atak ze strony tej samej grupy hejterów.
- Poczucie przynależności: Dołączenie do fali hejtu, nawet jeśli wewnętrznie się z nią nie zgadzamy, może dawać fałszywe poczucie przynależności i akceptacji w danej grupie.
- Wzmacnianie norm grupowych: Kiedy hejt staje się normą w danej społeczności online, nowi członkowie (lub ci mniej pewni) mogą czuć, że muszą się do niej dostosować, aby zostać zaakceptowanymi.
- Rozmycie odpowiedzialności: W dużej grupie, gdzie wszyscy hejtują, indywidualna odpowiedzialność za własne słowa rozmywa się. Łatwiej jest pisać agresywne komentarze, gdy inni robią to samo.
Presja społeczna sprawia, że hejt, zamiast być zwalczany, może eskalować, tworząc toksyczne środowiska online. Ważne jest, by być świadomym tego mechanizmu i odważyć się przerwać milczenie – nawet jedno pozytywne słowo czy zgłoszenie hejtu może mieć ogromne znaczenie.

